Ten dzień

Wreszcie domyśliłem się, dlaczego tyle starych ludzi jednego dnia przyszło na bazar. To był czas wypłaty emerytur i rent. Przypływ kilkusetzłotowej gotówki pozwolił starym ludziom jeszcze raz wyjść ze swych portów, w których zacumowało ich życie.

Dobry sezon na jaja!

Składniki na 4 porcje: 4 kalarepki, 1 cebulka, olej, 25 dag mielonej wołowiny, 1 łyżka koncentratu pomidorowego, 1 jajko, po 1–2 łyżki tartej bułki i parmezanu, sól, pieprz.

Cellulit czy silikon?

„I oboje płakali na peronie. On jechał w delegację, ona do rodziców na wsi… Jakaż to była niespodzianka, gdy następnego dnia spotkali się na plaży w Międzyzdrojach”…

Czy pracodawca jest uprawniony do kontrolowania stanu trzeźwości pracownika w miejscu pracy i w jaki sposób może to zrobić?

Powyższe reguluje przede wszystkim art. 17 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z dnia 26 października 1982 roku. Zgodnie z tym przepisem, kierownik zakładu pracy lub osoba przez niego upoważniona mają obowiązek niedopuszczenia do pracy pracownika, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że stawił się on do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy.

Na prawo, na lewo…

Od dzieciństwa zastanawiałam się, dlaczego chodniki w miastach są proste i przecinają się też pod kątem prostym. Jak podczas wojskowej musztry: w prawo zwrot, w lewo zwrot. Oczywiście, zdarzają się małe wyjątki, lecz – podkreślam – małe.

Żądamy przywrócenia młodości!

– No, rządzą nią, mówię mu, procesy biochemiczne, które w młodym organizmie zachodzą. W książkach to się nazywa miłość, a w naturze są to różne reakcje i interakcje czynników biochemicznych, które wyzwalają nieznane dotąd stany psychiczne. Miłość na to mówią, na przykład.

U progu wakacji

Cóż, taki mamy klimat: lubią go komary, kleszcze, meszki i nie tylko. Teraz w czerwcu i lipcu te owady miewają się doskonale. Np. komary: nie lubią zimnych pomieszczeń, wolą ciepłe. Nie lubią miejsc suchych, polecą tam, gdzie jest choć odrobina wilgoci.

Bracia mniejsi

Święty Franciszek z Asyżu był niezwykłym opiekunem i żywicielem całych rzesz ptaków, które ufnie siadały mu na ramionach czy jadły z ręki. Dziś w Warszawie opiekunów naszego ptactwa nie brakuje. Powstają poidełka i karmniki dla ptaków, także w przestrzeni publicznej, coraz rzadziej też widuje się na trawnikach czy chodnikach wyrzucone resztki obiadu „żeby się nie zmarnowały”, przypominające – przepraszam za dosłowność – wymiociny.

1 153 154 155 156 157 233
error: Zawartość chroniona prawem autorskim!! Dbamy o prawa: urzędów, instytucji, firm z nami współpracujących oraz własne. Potrzebujesz od nas informacji lub zdjęcia? Skontaktuj się redakcja@mieszkaniec.pl
Skip to content